Dziennik

Plan Lekcji

Kalendarium

Obiady

Jasełka

W sobotę 9 stycznia, choć jeszcze świeżo po sylwestrowych fajerwerkach, balach w salach pełnych girland i błyskotek, to udało się nam znaleźć czas na refleksję i doznania w innym wymiarze, czas na Jasełka, zorganizowane przez naszą szkolną społeczność na profesjonalnej scenie w domu rekolekcyjnym „Dobre Miejsce” przy Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Przygotowania do występu rozpoczęły się na miesiąc przed premierą. Przeanalizowanie scenariusza, zaplanowanie ról, wypisanie rekwizytów, opisanie strojów przypadło na pierwszą fazę spotkań trzech reżyserek, pań Małgorzaty Zielińskiej, Małgorzaty Faberskiej i Magdaleny Kryspin.
Po burzliwych dyskusjach nad formą Jasełek nadszedł czas na opracowanie ścieżki dźwiękowej i ustalenie, w których momentach występu będą efekty specjalne – ostatnie słowa zabrzmiały prawie jak komentarz do zapowiedzi megaprodukcji filmowej, ale scena wojenna w świetle stroboskopów, opatrzona linią melodyczną prawie jak u kompozytora Karola Szymanowskiego, mogłaby być wstępem do niejednego przedsięwzięcia kinematograficznego.
Najmniej czasochłonne było wyszukiwanie melodii. Zresztą kilka udostępnił nam p. Michał Szulakowski, twórca scenariusza tegorocznych Jasełek w naszej szkole.
Kiedy baza do przedstawienia została już przygotowana, nadszedł czas na próby aktorów, a dodać należy, że byli nimi nie tylko uczniowie, ale także rodzice i nauczyciele. Spotkania odbywały się między lekcjami, czasem i w czasie zajęć, gdy była taka potrzeba, ale generalna próba miała miejsce na dwie godziny przed występem. Wtedy nastąpiło połączenie dźwięku, obrazu, scenerii, światła i gry aktorskiej.
Najtrudniejszy do „okiełznania” był akt II. W tej części niejednokrotnie z trudem przychodziło jednoczesne otwieranie kurtyny, uruchamianie rzutnika, włączanie muzyki czy gaszenie światła. Dzięki miejscowym operatorom, którzy z chęcią nam pomagali, stało się to możliwe.
Także aktorzy, którzy tak naprawdę nie co dzień mają do czynienia z profesjonalną sceną, spisali się świetnie. W blasku jupiterów, przed dużą publicznością, czasem i w dość ryzykownych scenach, jak chociażby rozmowa dwóch aniołów w chmurach, którzy siedzieli nie na puszystych obłoczkach, a na wysokich drabinach, grający nie dali się tremie. Wspaniały śpiew chóru i zespołu muzycznego podkreślał walory przedstawienia.
To, że Jasełka były dość nietypowe – sceny zbiorowe, nowinki technologiczne wśród aniołów (telefon komórkowy, i to w dodatku w Niebiańskiej Sieci), a także tradycyjna stajenka – to jedno. Drugie zaś to idea przedstawienia i refleksja, która z niego płynie i z którą, miejmy nadzieję, każdy widz poszedł do domu – „A słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami”.